Copyright © 2001 Towarzystwo Miłośników Lwowa i Kresów Południowo - Wschodnich.
Oddział w Krakowie.
Wszystkie prawa zastrzeżone.


Irena Suchanek

Lwów i Kraków na antenie Polskiego Radia



Zafascynowani szybkim postępem technmicznym, jaki dokonuje się na naszych oczach i z którego tak łatwo korzystamy, nie zdajemy sobie sprawy z tego, że stosunkowo niedawno, bo pod koniec lat trzydziestych selektywny odbiornik detektorowy był nazywany nowoczesnym. Można go było złożyć samemu z części oferowanych wraz z instrukcją przez sklepy ze sprzętem elektrotechnicznym. Dla spopularyzowania wśród mniej zamożnych obywateli tego nowego wspaniałego środka przekazu zostały nawet znacznie zróżnicowane opłaty radiofoniczne. Na przykład za aparat detektorowy miesięczna opłata wynosiła 1 złoty, zaś za radio lampowe - kilka razy więcej.

W 1939 roku w Polsce działało 12 rozgłośni radiowych - w Warszawie, Wilnie, Poznaniu, Katowicach, Łucku, Baranowiczach (dla Polesia i Ziemi Nowogródzkiej), Lwowie (dla 3 województw południowo-wschodnich), Toruniu (Rozgłośnia Pomorska), Łodzi, Krakowie i Gdańsku. Miały też swoje rozgłośnie Korpusy Ochrony Pogranicza, które nadawały programy nie tylko dla żołnierzy, ale i dla miejscowej ludności uwzględniając jej potrzeby i specyfikę. Autorami i wykonawcami audycji w tych oddziałowych rozgłośniach byli najczęściej sami żołnierze.

Każda radiostacja posiadała swoją odrębność, uwarunkowaną geograficznie, społecznie, kulturowo. Na przykład łódzka nazywana była rozgłośnią świata pracy, służącą przede wszystkim środowisku robotniczo-przemysłowemu. Pomorska w Toruniu wzięła na siebie ambitne zadanie rozmiłowania narodu w sprawach morza, w rozgłośni pracowało wielu wybitnych marynistów z różnych dziedzin, a więc przewaga tematów morskich była wizytówką tej rozgłośni. A jak przedstawiały się sprawy programowe w rozgłośniach krakowskiej i lwowskiej? Zanim podam garść informacji na ten temat przypomnę, powołując się na spis z 1939 r. stacji długo i średniofalowych Międzynarodowej Unii Radiofonicznej, że moc a więc i zasięg poszczególnych stacji były wtedy niewielkie - Raszyn - 300kW, po 50 kW miały Lwów, Katowice, Poznań, Baranowicze, Łuck, Wilno; Toruń miał 24 kW, po 10 kW Kraków, Łódź i Warszawa II. Najmniejszy zasięg miał Gdańsk. Nie byliśmy jednak kopciuszkiem w radiofonizującej się Europie. Dla porównania, opierając się na wyżej wspomnianym wykazie MUR, Praga I miała w tym czasie 120 kW, Berlin i Sofia po 120 kW, Wenecja i Lizbona po 20 kW. Zasięg i moc poszczególnych radiostacji przesądzał więc o ich lokalnym kolorycie, zróżnicowaniu problematyki, proporcjach pomiędzy rodzajami słuchowisk. Na przykład w Krakowie nadawano 30% muzyki i 10% audycji opartych na słowie, ale później pod wpływem listów od słuchaczy-melomanów zmieniono te proporcje, preferując tych co narzekali na zagadywanie słuchaczy. Dziś trudno nam to zrozumieć, bo każde nawet najsłabsze radio daje możliwość przestawienia się na inną falę, ale wówczas nad rozwiązywaniem zgłaszanych przez słuchaczy uwag głowił się Referat Muzyczny z którym współpracowali: muzykolog prof. dr Zdzisław Jachimecki, dyr. Bolesław Wallek-Walewski, dyrygent i kompozytor Wacław Geiger oraz wielu innych znanych pieśniarzy, piosenkarzy i muzyków (H. Zboińska-Ruszkowska, Olga Markuszewska, Irena Orska, St. Mikuszewski i inni).

Dział literacki krakowskiej rozgłośni pozyskał do współpracy takie talenty jak Janusz Meissner, autor powieści nie tylko lotniczych (pisywał także dla dzieci np. "Przygody Michałka Cyncybałka"), Jalu Kurka, laureata ngrody Polskiej Akademii Literatury za powieść "Grypa szaleje w Naprawie", Kazimierza Wykę, pisującego szkice literackie, krytyka Kazimierza Czachowskiego, Mariana Mikułę, organizatora i współwykonawcę audycji regionalnych i jeszcze innych.

W gronie reporterów miał Kraków redaktorów Wł. Wasilewskiego, Witolda Zechentera, tryskającego humorem Antoniego Wasilewskiego, Ludwika Tomanka i wielu młodych, którzy wchodzili dopiero w szranki reportażu radiowego. Dział popularno-naukowy szczycił się wystąpieniami profesorów M. Siedleckiego, Wł. Szafera, J. Smoleńskiego - który mówiąc o głębokim rozumie przyrody przestrzegał przed nierozważnym naruszaniem jej równowagi, W. Goetla, R. Dyboskiego, dr K. Pieradzkiej specjalizującej się w wyszukiwaniu przeróżnych ciekawostek historycznych i obyczajowych. Utworzony w 1939 roku dział regionalny "Nasz język" uzyskał patronat Towarzystwa Miłośników Języka Polskiego a sam Rector Magnificus prof. Tadeusz Lehr-Spławiński znakomity językoznawca wygłosił odczyt inauguracyjny.

Dyrekcja Polskiego Radia w Krakowie cieszyła się życzliwością władz miejskich, władz duchownych, dyrekcji teatrów, uczelni a także związków zawodowych i instytucji użyteczności publicznej. Podnosiło to prestiż Rozgłośni i wpływało mobilizująco na realizatorów programu radiowego.

Lwów w 1939 roku był najlepiej zradiofonizowanym miastem w kraju, posiadał 45 tysięcy abonentów, a to dzięki działającemu od 1937 roku Społecznemu Komitetowi Radiofonizacji Kraju. W programach Radia-Lwów wierne odbicie znajdowały sprawy żywotne dla obszaru Małopolski Wschodniej. Dzięki niekonwencjonalnym "Rozmowom ze słuchaczami" - które prowadził osobiście dyrektor Rozgłośni Juliusz Petry, nawiązując silną, serdeczną więź ze społeczeństwem trzech południowo-wschodnich województw - Lwów zajmował drugie po Warszawie miejsce pod względem ilości korespondecji napływającej po cotygodniowej audycji Petry'ego.

Rozgłośnia lwowska wprowadzała do swego programu różne inicjatywy społeczne. Na przykład już w roku powstania Rozgłośni (1931) ks. Michał Rękas rozpoczął cykl audycji "Radio chorym". Plonem ich były fundusze na doraźną pomoc finansową, a także zapewnienie szpitalom odbiorników radiowych, dzięki którym chorzy mieli nie tylko kontakt z resztą kraju, ale mogli też słuchać nabożeństw transmitowanych z kościołów obrządku łacińskiego, ormiańskiego i greckiego. Opierając się właśnie na lwowskich doświadczeniach ks. Rękasa rozpoczęto radiofonizację szpitali we Włoszech i innych krajach europejskich, a także w Brazylii.

Z mikrofonu Radia-Lwów korzystali wojewodowie i prezydenci miast południowo wschodnich, działacze kultury, popularzyatorzy wiedzy ścisłej. Do grona prelegentów należeli m.in. profesorowie St. Łempicki, K. Ajdukiewicz, L. Chwistek, literaci T. Parnicki, M. Promiński, J. Brzoza, krytyk filmowy B.L. Lewicki, poeta, felietonista, laureat literackiej nagrody miasta Lwowa H. Zbierzchowski, inicjator ruchu sportowo-turystycznego prof. R. Wacek, ks. dziekan płk. Miodoński.

Dzięki świetnie układającej się współpracy z dyrekcją teatrów miejskich, dział radiowy nazywany lwowskim teatrem wyobraźni dysponował w 1939 roku kilku zespołami: artystów teatralnych i bezrobotnych artystów emerytów oraz zespołem "Lwowskiej Fali". Wesołe audycje przechodziły ciągłą ewolucję: najpierw było "Nasze Oczko", potem "Wesołe Niedziele", następnie "Wesoła Fala - Ta - Joj", oraz "Gospoda pod Lwem" która była już programem o szerszych ramach, w których mieściły się: rozmowa z lwami sprzed Ratusza (były to aktualności lwowskie z wyraźnie, choć na wesoło wprowadzanym wątkiem społecznym), "Wesoły tygodnik dźwiękowy" oraz skecz z udziałem Szczepka i Tońka i pozostałych radiowych rozśmieszaczy z zespołu redaktora W. Budzyńskiego.

Lwów, który w czasach zaborów był kolebką ruchu śpiewaczego (powstały wówczas znane chóry Lutnia-Macierz i Echo-Macierz), kontynuując tę tradycję zapewnił zespołom śpiewaczym znaczne miejsce na swojej antenie, darząc pieśniami patriotycznymi i ludowymi słuchaczy w całym kraju. Warto wspomnieć, że chór Echo-Macierz pod kier. J. Kołaczkowskiego zdobył w 1938 roku pierwszą nagrodę w konkursie chórów małopolskich. Własna orkistra Rozgłośni pod dyr. T. Seredyńskiego dawała w radiu koncerty o charakterze popularnym, rozrywkowym i tanecznym, zaś chór i orkiestra Polskiego Towarzystwa Muzycznego, prowadzona przez dyr. A. Sołtysa specjalizowały się w muzyce poważnej, jak oratoria i kantaty. Reportażami muzycznymi zajmowała się ich autorka Celina Nahlik. Bogaty i zróżnicowany program rozgłośni lwowskiej uzupełniały ekipy techniczno-reportażowe, które organizowały w terenie tzw. dni regionalne, przyswajając szerokim rzeszom odbiorców różne odcienie bogactwa ludowej obrzędowości ziem południowo-wschodnich.

Naczelne władze Polskiego Radia, doceniając działalność lwowskiej rozgłośni, wsparły inicjatywę miejscowych władz co do budowy gmachu, przystosowanefgo do wymogów radia. Kaminica przy ul. Batorego gdzie mieściło się studio i biura (w lokalu przerobionym z kawiarni i paru mieszkań) wymogów tych już nie spełniała. Nowy gmach rozgłośni, budowany przy ul. Mochnackiego, w pobliżu Cytadeli, miał być oddany radiowcom pod koniec 1939 roku, ale wrzesień przekreślił wszystkie, nie tylko radiowe plany.

Irena Suchanek


IRENA SUCHANEK, ur. we Lwowie. Po II wojnie studiowała w Państwowym Instytucie Pedagogiki Specjalnej w Warszawie oraz pedagogikę w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Krakowie. Była pracownikiem naukowo-dydaktycznym WSP w Krakowie, obecnie na emeryturze. Autorka artykułów i publikacji o treściach pedagogiczno-metodycznych i wspomnieniowych.


Copyright © 2001 Towarzystwo Miłośników Lwowa i Kresów Południowo Wschodnich.
Oddział w Krakowie.
Wszystkie prawa zastrzeżone.

Powrót

Powrót